Nigdy nie byłem przeciwnikiem szczepień, a wręcz wielokrotnie szydziłem z antyszczepionkowców. Teraz też nie jestem przeciwnikiem szczepionki na Covid, ale tryb w jakim szczepionka wchodzi na rynek jest nie do przyjęcia, gdzie rządy państw wręcz zabijają się o to, kto ich kupi więcej, a nawet jeszcze dobrze nie zaczęła być produkowana.
Nawet jeżeli odsetek niepożądanych efektów poszczepiennych będzie stosunkowo niewielki to przy tak masowym szczepieniu, służby zdrowia ponownie mogą się zatkać na kolejne miesiące. Szczepionki, które są dzisiaj podawane są aplikowane na małej ilości populacji i nawet większy odsetek NOP nie jest dużym problemem dla służby zdrowia. Tutaj planuje się milionowe szczepienia i jak nie daj Szatanie coś klęknie to jesteśmy w jeszcze większym bagnie, bo nie dość, że trzeba ratować Covidowców to jeszcze tych, którzy chcąc uniknąć Covida zaszczepili się i trafili do szpitala z powodu powikłań.
Ale wiesz, że jemu chodziło o to, że w zależności jakie sobie kryteria w statystyce przyjmiesz to takie, a nie inne wyniki otrzymasz?
Powiem ci tak - czy się to komu podoba lub nie to nawet w na tzw. praworządnym Zachodzie (kraje zwane kiedyś krajami 1szego świata) życie ludzkie potaniało znacznie od jakiegoś 5 mld populacji globalnej.
A skoro temat jest na luzie (więc chyba mnie nie zmoderujesz ) to powiem tak:
lub tak:
Sam wiesz o co chodzi globalnie (i nie tylko w kontekście chorób pandemicznych).
I jak widać działa. To że Ty tego nie rozumiesz to inna sprawa.
Ja, gdyby się okazało że odporność jest krótkotrwała, także jestem gotów się zaszczepić żeby nie przeżywać tego jeszcze raz. Następnym razem mogę nie mieć tyle szczęścia. Na wiosnę umierał co piąty z nas.
Tak, wiem że Ci to zwisa i powiewa. Ty jeszcze myślisz że Ciebie to nie dotyczy. I szczerze, naprawdę szczerze, życzę Ci abyś się nie przeliczył.
To ich decyzja? Samodzielna i autonomiczna? Jeśli tak, to zdrowia im życzę. Chciałbym mieć komfort podjęcia decyzji za samego siebie. Na razie jestem straszony, że jeśli się nie zaszczepię, to będę odpowiedzialny za śmierć innych.
Twoje doświadczenia w sklepach i zakupy pomiędzy 10.00-12.00 są niesamowite!
Współczuje Ci, że musisz patrzyć o godzinie 10.50 na młodą 18-latke (jak nieświadomie kontynuuje zakupy) . Mam sklep osiedlowy - czytaj wprost - wchodzi się do niego od szczytu bloku w którym mieszkam. Te tam obostrzenia pomiędzy 10 a 12 wszyscy mają w dupie. Znamy się na osiedlu i żaden Matołuszek coby tam nie wymyślił…
Łysy - nie dajmy się zwaryjować. Polska jest TU - gdzie JA mieszkam!
Update!!!
Ajjj - nie dopowiedziałem! Ja tu wchodzę do tego sklepu jak i każdego innego ubrany jak kosmonauta!
Maseczka wielowrstwowa obowiązkowa!
Owszem, mało prawdopodobne, ale prawdziwe. Skuteczność szczepionek jest oficjalnie szacowana na nieco powyżej 90%. To znaczy że kilka procent zaszczepionych nie uzyska zakładanej odporności i może się jednak zarazić ze wszystkimi tego konsekwencjami.
W kontekście odpowiedzialności za zarażanie innych jednak te osoby będą bez winy do czasu aż stanie się wiadome że nie uzyskali odporności.
A co WIADOMO? Bo na razie wiadomo, że gospodarka siada przez wirusa, którego śmiertelność jest w granicach ułamka procenta. Wiadomo, że ludzie umierają na “choroby współistniejące”, bo zwyczajnie boją się iść do lekarza (zresztą i tak nie ma miejsc/lekarzy). Wiadomo też, że rządzący nie mają absolutnie żadnego pomysłu na pandemię, więc w dniu wyjścia ze strefy czerwonej do żółtej zapowiadają zaostrzenie restrykcji. Wiadomo też, że pasterka jest OK, a Sylwester - nie ok. Co jeszcze wiadomo?
Wiadomo.
Podawana skuteczność szczepionek to 90-95 procent. Coś ponad 5% zaszczepionych nie osiągnie zakładanej odporności i będzie mogła się zarazić a w konsekwencji zarażać innych.
Skuteczność szczepionki szacowana jest na podstawie badań. Jeżeli nie wynosi 100% to znaczy że nie wszyscy zaszczepieni osiągnęli zakładaną odporność. A jeżeli tak to mogą zachorować.
Jeżeli mogą zachorować to znaczy że wirus w nich replikuje bo ich układ immunologiczny nie zwalcza go w chwili infekcji. A jeżeli replikuje to będzie wydostawał się na zewnątrz wraz z wydzielinami podczas kaszlu, kichania, śpiewania, rozmowy, podcierania nosa itd.