(widziano Kaczyńskiego czytającego tę książkę, tylko z białą okładką, myślę że ją tylko przeglądał -załącznik)
Zakładam, że nikt nikogo tu nie przekona, więc po co się produkuję?
Podajesz statystyki z “teraz”- z końca roku, do których zaraz dojdę.
Książka ukazała się kilka miesięcy temu, więc opowiada o poniedziałku i wtorku, a Ty odwołujesz się się do soboty – hmm…
Sekcja zwłok jest jedynym naukowym dowodem potwierdzającym, na co człowiek umarł, a nie test – nauczyciel akademicki uczący przyszłych lekarzy.
Książka, powstała jako reakcja na kwarantannę: “co tu się dzieje?” .
I o tym mówi nie tylko prof. Rutkowski, że skoro statystyki, mimo nowej niezwykle groźnej choroby , nie mają pokrycia w statystykach=zgonach, a mimo to zamyka się kraj, to coś tu “nie halo”.
Jeżeli w 2019 r. średnio dziennie umierało 1200 osób, a przed zamknięciem nas (2020r.) umiera o 100 osób mniej, wliczając w to “dodatkowe” zgony na C-19, to na podstawie jakich naukowych argumentów postanowiono nas zamknąć.
Rząd, wtedy przed zamknięciem nas w domach, podał, że umarło około 3000 osób i tylko 10%, z tychże zgonów, z powodu samego C-19 (2700+300).
Ile zrobiono sekcji zwłok, aby potwierdzić że drogi oddechowe zostały zaatakowane przez s.c.-2?
Wzrost zgonów.
Jakiś dyżurny ekspert wygadał się, że tylko niewielka część tychże zgonów spowodował C-19.
A może zapaść całego systemu ochrony zdrowia przyczyniła się do tego?
PS.1
Świadomie, do tej pory, pomijałem problem testów (w Kanadzie i USA biznes szykuje się do skarżenia producentów testów?) i leków.
PS.2
Niemieccy dziennikarze dotarli do dokumentów ze spotkania Billa G. w maju 2019 r. z politykami trzeciej(?) co do wielkości partii w niemieckim parlamencie. Bill “podpowiadał” im jak mają zachowywać się w czasie “zarazy” . Jeżeli to się potwierdzi to puzzelki same się układają. A może to przypadek?
Do miłego Wszystkim!