Szczepienia na COVID-19

Czyli sugerujesz, że ludzie są debilami i nie potrafią sami podejmować korzystnych dla siebie decyzji. To interesujące, bo mamy podobno demokracje, czyli ci sami ludzie, którzy są zbyt głupi aby decydować o tym, jakie podjąć działania przy chorobie zakaźnej (a znają świnki, ospy odry, gruźlice itp., więc doświadczenie mają), są tak mądrzy, że mogą sobie wybrać rząd, prezydenta itp. tutaj to oni są już tytanami intelektu. To ciekawe podejście.

Ale tylko w niektórych tematach, i w jakim celu tak dosadne słowa?

Nie pisałem nic o ludziach. Pisałem o taktyce walki z zagrożeniem, którym jest choroba zakaźna.

Przepraszam. Poniosło mnie.

Czy to nie Arystoteles twierdził, że ludzie na ogół są idiotami i podejmują złe decyzje, ale w grupie efekty są nieco lepsze niż pojedynczo?

1 polubienie

Coś w tym jest. Skoro na własne życzenie wybieramy sobie taką a nie inną władzę.
W ostatnich wyborach 41% kobiet głosowało na pisiorów i dziś maja to co mają.

Hmm, to znaczy, że 59% procent kobiet NIE głosowało na pisiorów i dziś mają to co mają…

O matko… Jaki Ty jesteś niekonsekwentny i liczysz na niepamięć Internetu, @anon741072 'a i moją.
Pamiętasz kiedy były wybory do Sejmu? Pamiętasz na kogo głosowałeś? Pamiętasz kiedy na tutejszym forum pisałeś, ze jesteś wyborcą PIS, bo tak Ci dobrze zrobił? Pamiętasz kiedy zmieniłeś orientację, że PIS jest beeee?
Powinieneś być OSTATNI który będzie pisał, że na własne życzenie wybieramy sobie taką a nie inną władzę.

Wiesz, ja bym to nazwał zamianą poglądów, lub (dla wyznawców religii) nawróceniem. :wink:
To też pokazuje, że nawet wyborcy tamtej partii potrafią dostrzec zło, które pis robi i otwarcie o tym mówić. I bardzo dobrze.


Tak. Nie wszyscy rzecz jasna, ale wcale nie tak mało.

Ależ oczywiście.

Ale nie o to tu chodzi, bo w tym przypadku nie mówimy o decyzji “dla siebie”, a decyzji, które mają poważny wpływ na innych.

Widzisz, a jakoś od czasów maczugi do dzisiaj, ta głupia ludzkość potrafiła sobie dać radę i stale się rozwija.

Poza tym jest to NIEPRAWDA, że mówimy o decyzji dla WSZYSTKICH. Przy dzisiejszym dostępie do środków zabezpieczających niema najmniejszego problemu z zabezpieczeniem się przed zachorowaniem, lub izolacją. To, że ktoś się zaraża to jego wina, to on nie przedsięwziął odpowiednich środków, lub jego bliscy.

Np. wujek, który jest osobą starszą, bez nogi i po kilu operacjach, siedzi w domu, a żywność dostarcza mu się pod drzwi, a on sobie odkaża opakowania i dzięki temu niema kontaktu z wirusem.

Nic nie szkodzi. Każdemu może się zdarzyć, zwłaszcza podczas wymiany zdań z tak ekscentryczną osobą jak ja. :wink:

Darwinizm społeczny. Jeśli dałeś się: zakazić, okraść, zabić etc to jest twoja wina, bo nie przedsięwziąłeś odpowiednich środków. Rozwój cywilizacji ludzkiej, na który się powołałeś, szedł dokładnie w przeciwnym kierunku.

No daj spokój :smile: Wiesz - żeby nazwać każdego koguta excentrykiem, to dopiero byłoby nadużyciem. :wink:

Nie dorabiaj teraz dziwnych teorii i nie wrzucaj wszystkiego do jednego wora. Masz możliwość aby się zabezpieczyć przed zakażeniem. Stosunkowo łatwą do realizacji, jedyne co cię powstrzymuje, to lenistwo. Natomiast przed kradzieżą, nie jesteś w stanie się zabezpieczyć na pewno, jednak możesz zminimalizować skutki. W końcu po coś są zamki, kłódki, ubezpieczenia itp. to twój wybór czy zostawiasz auto otwarte, czy zamknięte.

Rozwój cywilizacji postępował, bo część ludzi podejmowała lepsze wybory od innych. Bardzo często wbrew większości i wbrew zaleceniom. Rozdmuchany socjal kończył się rozpadem prędzej czy później.

I dlatego, ja tego nie robię.

Czego dowiodły pierwsze dni paniki po ogłoszeniu pandemii. Gdyby teraz wszyscy rzucili się na hełmy i filtry do nich to byłoby tak samo, bo przecież nagle i tylko na ten okres nikt nie postawi tysięcy fabryk.

I już Cię prawię lubię.
Ale wiesz co? Zanim coś wklepiesz w klawę - poczekaj, przemyśl. Ja też się na to łapię. I później mam zgryz: jak to odkręcić…

Zero zrozumienia rynku. Po pierwsze, nie wszyscy by się rzucili, bo część ludzi już wie, że wirus dla nich nie jest groźny. Po drugie cześć ludzi została by przy dotychczasowych “zabezpieczeniach” , w końcu cały czas mogą sobie kupić odpowiedni sprzęt, ale tego nie robią. Więc nikt się nie rzucił, przecież masz wiedzę, że odpowiednia maska cię zabezpieczy, a jednak jej nie kupujesz. Podejmujesz ryzyko. To twój wybór.

Po drugie, jeśli będzie gwałtowny popyt na maski, to ich sprzedawcy i producenci dobrze zarobią. Dzięki temu, że ceny polecą w górę, opłaci się zainwestować w produkcje kolejnych.
W pewnym momencie konkurencja na rynku, spowoduje, ze maski będą w promocji, w każdej Biedronce.
Dokładnie tak było z maseczkami, teraz są za grosze, w każdym sklepie i stacji benzynowej.

Tylko ty piszesz o sytuacji zniesienia wszystkich ograniczeń, co doprowadzi do milionów nowych przypadków, ryzyko wzrośnie wykładniczo, do tego przepełnienie wszystkich szpitali, gdzie nawet ze złamaną nogą cię nie przyjmą, bo w tym czasie będą ratowali życia, do tego przez ilość chorych zostaną sparaliżowane nawet produkcyjne zakłady pracy, więc gospodarka dostanie jeszcze bardziej po tyłku, a w tym czasie nie będzie miał kto produkować tych hełmów, bo będzie deficyt pracownika na rynku.
Zastanów się czasem, zanim opublikujesz jakąś teorię :wink:

Ja p…rdle.
Czy Ty żyjesz na Marsie? Sam? Masz rodziców i dziadków? Odwiedzasz ich? No chyba, że mieszkasz 302 km od nich, jak Prokurator wysłany na tzw. wypomóżki

Mieszkam 60 km od jednej pracy i 200 km od drugiej. Przez 3 dni w tygodniu dojeżdżam sobie 60km, kolejne dwa 200km. W między czasie bez problemu wyrabiam się aby zrobić zakupy dla matki, chorego wujka, sąsiadów itp. w związku z faktem, że jeżdżę też te 200km, to mam dostęp do produktów których niema okolicy, i tam też robię zawsze zakupy dla rodziny i znajomych. Niestety babci i dziadka nie mam, bo mało kto dożywa więcej niż 100 lat. Ale opiekuje się matką, wujkiem, i jeszcze kilkoma znajomymi, którzy nie wychodzą na dwór, albo bardzo ograniczają wychodzenie, bo kontakt z wirusem mógłby skończyć się dla nich tragicznie.

No i? Moja żona pod koniec grudnia ( bo kolega w pracy - rip dla niego) musiała poddać się badaniu z wynikiem pozytywnym. Ja oczywiście na dobrowolnej kwarantannie, bo SANIEPID tego nie ogarnia wraz z moją TEŚCIOWĄ - która dzisiaj zeszła z tego świata, a która (żona) sprzedała mi kovida (bo to wiem, je…ało mnie deczko w płuacch, a to się nazywa objawy nieoczywiste , czy jakoś tak).
No i co chciałbyś mi przekazać mój sympatyczny koleżko?

*** całe szczęście - w papierach będzie: choroby współistnujące…

@sidkwa - pozdro

@anon2166525
życie. przykro mi ale wszyscy kiedyś na coś umrzemy. Lepiej się z tym pogodzić że ludzie umierają. Memento mori. Również pozdrawiam.