Nie jest to prawda. Na dodatek RAW w smartfonie i tam jest wcześniej obrabiany, więc traci większość zalet.
Bez problemu zrobisz zdjęcia w JPG i masz gigantyczne możliwości korekty. Ba, nic nie stoi na przeszkodzie aby zrobić kilka zdjęć JPG np. lasu z różnymi ustawieniami przesłony i potem to przetrzeć w PS albo czymś co ma warstwy.
RAW w telefonie to IMHO przerost formy nad treścią, za małe matryce, żeby można było ręcznie konkurować z chipem aparatu.
Paleta nie jest tak istotna, bardziej rozpiętość tonalna. Nawet w wysokiej klasy sprzęcie jeśli chcesz mieć prawdziwe kolory, to stosujesz co najmniej szarą kartę. Aczkolwiek są sztuczki pozwalające to obejść. Polecam publikacje Pana Scotta Kelby.
W najbardziej topowych i drogich aparatach RAW podlega obróbce bo jest wprowadzana korekta matrycy i obiektywu.
Sklepało się ponad 100k fotek.
Więc powiedz mi, że rozpiętość tonalna to bzdura 8bit jpg vs 16bit raw.
Ludek robi zdjęcie w lesie w czasie dużego słoneczka. W miejscach bardzo zacienionych ma czarne plamy a tam gdzie przebija się słońce ma prześwietlenia.
Powodzenia w korekcji tego w jpg.
Wiesz co zrobi automatyka takiego aparatu zapisując to w jpg ? Masakrę.
Wprawdzie nie mam własnej galerii ale dam Ci tu linka galerii mojego dobrego kolegi:
Mówisz o rozdzielczości czy o fizycznym rozmiarze ?
Bo mam p30 pro z 40 mpix i robię nim raw-y więc mam porównanie w obróbce raw vs jpg wytworzonych fonem.
Co najmniej 3, „-1,0,+1”. Profesjonale sprzęty potrafią ±8.
Wiesz co będzie jak Ci dygnie ręka z takiego HDR ?
A wleci w kadr ptaszek czy spadający liść.
A jak zechcę tylko wyciągnąć cienie a pozostawić efekt prześwietlenia smug słońca ?
A korektę szumów matrycy zdjęcia nocnego to też robisz w jpg ?
Wiem co będzie. Algorytm wybierze ten fragment który wyda mu się najbardziej odpowiedni. To nie ten sam HDR co sprzed 10 lat. Jak zrobisz +/- 8 to nie wyciągniesz cieni czy przepaleń tylko zrobisz „artystyczny efekt HDR” czego nie chcemy przy zwykłych zdjęciach.
A jak będą chcieli iść do muzem lotnictwa?
To weźmiesz normalny aparat i zrobisz jak trzeba. Mówimy tu o wypełnianiu pewnych niedostatków technicznych telefonów, nie o całkowitym zastąpieniu samodzielnego aparatu cyfrowego.
Od tego masz HDR, albo robisz sobie kilka zdjęć i składasz. Zresztą tak samo jest w porządnych aparatach. HDR z RAW jest cienki.
Ilość szumu tych matryc jest masakryczna, porównaj sobie darki z byle lustrem z przed nawet 15 lat. Bez naprawdę sporej korekcji niema szans na dobre zdjęcia, zwłaszcza w nocy, za bardzo wszystko jest upakowane i masz szumy również z tego powodu.
Dlatego jeśli mnie coś nie zmusza to nie robię jpg i HDR a wyłącznie RAW.
Nawet na fonie p30 pro staram się robić w RAW choć coś mnie trafia bo zapis trwa 1,5s.
Akurat w tym konkretnym przypadku masz rację. Ja myśląc o profesjonalnym zastosowaniu aparatu mam na myśli zdjęcia widoczków i robali w makro, a do tego żaden telefon się nie nadaje.
Rozpiętość tonalna owszem, ale dla mnie paleta jest istotna - w takim rozumieniu - dla przykładu nie przepadam jak apka aparatu modyfikuje kolory. Np czerwony nabiera odcienia różu albo całość wpada w pastele. Rozumiem taki zabieg, bo dobrze dobrany filtr potrafi fajnie wyglądać, ale niech to będzie opcja, którą sam wybieram. Często apka aparatu już domyślnie robi zdjęcia, które wyglądają jak po filtrze i nie da się tego cofnąć. Jedynie założyć inne filtry, bardziej intensywne.
Monitor na którym oglądacie. Jeden drugiemu nie równy.
I nie ma co debatować bo co by się nie kupiło to bez kalibracji to co co jest na ekranie odbiega czasem daleko od prawdy.
Niestety kalibrator troszkę kosztuje a bez tego nawet profesjonalny monitor za 6k i więcej jest tylko zwykłym monitorem.
Wielu ludzi nie ustawia profilu kolorów w systemie nie wspominając już, że obrabiają czy oglądają zdjęcia w ustawieniach typu game czy dynamic kontrast
Potem w labie jest łoś… bo fotki wyglądają jak robione małpką 20 lat temu.
Podstawa to jest technologia. A to co wkleiłeś to jest totalne gówno (już pomijając nawet to, że te zdjęcia nie są w natywnej rozdzielczości tylko skalowane, a film na YT transkodowany trzeci raz przez YT…). Nie zapłaciłbym za to złamanego grosza… Widać jakie masz pojęcie o fotografii jeśli te materiały miały dowieść że telefon nadaje się do widoków i kwiatków.
Myślę, że mylisz profesjonalną fotografię z potrzebą wykazania się najlepszą jakością.
Dzisiaj bez problemu wykonuje się profesjonalne okładki telefonem. np.
Tak to prawda.
Profesjonalizm wyraża się w tym co chcemy przekazać.
Dlatego fotografia dzieli się na działy reporterka, krajobrazowa, modowa, produktowa, microfotografia, astronomiczna, portretowa, społecznościowa etc.
Każda ma inny styl i wymagania.
I nie jest to dumanie o fotografii bo coś się przeczytało w google. Mam niejednokrotnie przykłady kiedy robiłem fotki swoim zabytkiem DMC FZ-35 12 mpix a obok ktoś robił jakimś EOS-em z dużą przepaścią technologiczną.
Moje fotki się podobały a tamtego ludka były high mpix ale bezpłciowe.
A jak by ktoś był ciekawy co potrafi 12 mpix aparat z przed dekady:
Mamy chyba inne definicje tego słowa, bo dla mnie bez wyjątku wszystkie te przykłady które pokazujesz to amatorszczyzna, technicznie jakość tych zdjęć to tragedia. Zamglone, zaszumione i/lub zblurowane…
Cóż, chciałbym jako amator brać tyle za zdjęcie co pan Andreas Gursky, bo widzisz, 99 cent poszło za 2.3 miliona dolarów w 2006, a zamglony widoczek, to słynny Rein 2, nad którym pracował wiele czasu usuwając wszystkie elementy oprócz szarego krajobrazu Renu, 4 miliony dolarów.
A kowboj, cóż, pamiętasz słynne papierosy? To ten sam typ.
Środki mają ci ułatwić przekaz, nie są przekazem samym w sobie. Zapominają o tym ludzie na forach fotograficznych i przerzucają się całą masą idealnych technicznie zdjęć, bo tak przyjęto, że np. fotografuje się konia w galopie dając mu miejsce z przodu. Moimi ulubionymi zdjęciami wcale nie są te, które wyszły mi najlepiej technicznie.
A wracając do tematu, Snapy mają lesze „SI” do przetwarzania obrazu niż MTK. Jak będzie z nowymi, zobaczymy.