Ja się trzymam na dystans od takich dyskusji i tylko żartobliwie powiem, że Arch najlepszy, bo ja go używam.
PS. Z tym startx to różnie bywa, bo wymaga dodatkowego pakietu lub pakietów. W Archu przy instalacji albo odpalaniu GUI prosto z live używa się raczej systemctl start …, bo startx pokaże tylko fakju.
Sprawdzałem Windows 95 jako aplikację z 2018 roku i przyznam że to prawie nic nawet jak na stary system. O sprzęcie nie wspomniałem i zawsze uważałem, że skoro były takie systemy to musiał być zoptymalizowane pod zasoby komputerów z wyjątkiem trzech czy czterech początkowych. Mój pierwszy komputer ma 1 GB RAM, Athlon 64 3500+ 2,21 GHZ, NVIDIA 1050, dyski po 48 i chyba 35 GB więc całkiem dobry jak na 2005 rok. Internet też pamiętam jak drogi był, ale używałem go tylko do obowiązków, a jak nadeszło Aero 2 i pierwszy laptop, to na całego korzystałem mimo, że denerwował rozłączaniem co godzinę i niezbyt wystarczającą prędkością, ale cieszyło mnie, że jest bez limitu i szybko przeszedłem z rozrywką i oglądaniem filmów do internetu, a płyty powoli szły w zapomnienie i prawie niczego samemu nie odtwarzałem
Znalazłem gdzieś na sieci (google grafika) pod hasłem “vector wallpapers”. Jakby co mogę ją wstawić tutaj lub podesłać na @. Tylko jutro po teraz jestem poza domem.
Ale rozmawiamy o systemd, które jest niestabilne. Zarówno na desktopie, jak i na serwerach. Odkąd wróciłem do OpenRC, zapomniałem o problemach i na desktopie, a tym bardziej na serwerach. O journald to w ogóle szkoda gadać. Syslog przynajmniej palcem wytknie co boli daną usługę, jeśli się z jakiegoś powodu wykrzacza, a nie jak w systemd, bo dziś mam focha albo gorszy dzień to się wyłożę, albo będę podnosił 20 minut. Przeglądaj sobie journal i gónwo się z niego dowiesz.
Taka jest moja opinia, u Ciebie działa, to masz szczęście.
Jakie problemy masz/miałeś z systemd? Nie chcę się kłócić czy bronić po prostu mam debiana z systemd na 4 serwerach i nie zauważyłem jakiejś niestabilności, ale ja w te klocki jestem słaby. Więc może coś mi umyka. Jeśli byłbyś w stanie rozwinąć myśl byłoby super .
Na początku też mnie się podobał, choć np. konfiguracja sieci była dla mnie lekkim idiotyzmem pod systemd, gdy ma się LACP i trunka z VLANami. W OpenRC zalatwiam to w jednym pliku, tu musiałem mieć ich 20. Usługi potrafiły się wyłożyć, hgw czemu. Restart systemu potrafił trwać 20 minut, bo proszę czekać na podniesienie się uslugi lub usług. Czasami przy starcie potrafiły się wyłożyć i po 4 restartach wstawały. Nie było nic bardziej wnerwiającego jak postfix, dovecot czy samba nie mogły się podnieść, bo nie było sieci, gdy np. switch się restartował. Trzeba było wyłączać zależność od sieci. Co było chore, bo gdy przez pomyłkę ktoś odpiął nie ten kabelek w switchu, usługa padała. Przy openRC nie muszę babrać się z zaleznosciami jednej usługi od drugiej, w tym sieci. Jeśli jakąś usługa nie wstanie, nie muszę na nia czekać, a nie zdarzyło mi się, żeby nie wstała,zawsze bez problemu podniosę ją sobie później. Nic się samo nie wykłada.
Na jednym z serwerów jako tako to działa, ale do stabilności temu daleko. Mam jeszcze jeden serwer z systemd, póki się go nie rusza, to działa, powiedzmy, że stabilnie.
No i te chore konfigi w systemd, miało być łatwiej, a takiego utrudniania życia przy nawet rozbudowanych skryptach SysVinit nie widziałem. Na poczatku wydaje się to fajne.