Nie ale za kasę na ten ram z którego nigdy nie skorzystasz kupisz trochę tej zepsutej szynki…
No ale niestety moda na jak najwięcej wolnego ramu trwa i pewnie jeszcze mnie przeżyje…
Nie ale za kasę na ten ram z którego nigdy nie skorzystasz kupisz trochę tej zepsutej szynki…
No ale niestety moda na jak najwięcej wolnego ramu trwa i pewnie jeszcze mnie przeżyje…
Przeglądam nawet więcej. Głównie gdy czegoś szukam.
Nic niezwykłego. Jak masz komputer z mikroskopijną wielkością pamięci RAM to może się wydawać dla ciebie niepojęte.
Trafisz na moment kiedy użycie pamięci skoczy i co polecisz do sklepu po nową kość?
Lepiej mieć więcej RAM niż mniej. Nawet jeśli w danej chwili wydaje się to za dużo.
Czyli przez 5 lat mam mieć zużycie na poziomie 30% tylko po to żeby jednego dnia nie dobiło do więcej niż 80%?
Poza tym bardziej chodzi mi o tych magików internetu którzy kompresują, czyszczą ram i wyłączają elementy systemu żeby przez 90% czasu było jak najmniej zajęte myśląc że przez to system działa szybciej i lepiej.
Przez 5 lat wiele się zmieni w kwestii softu, więc twoje założenie jest z miejsca błędne.
To są porady z początku wieku, w czasach średnich wielkości pamięci operacyjnej na poziomie 128-256 MB. Obecnie nie mają żadnego zastosowania.
Od 5 lat mam 12GiB i do tej pory, jeśli przekroczę 60% użycia to jest święto. Pamiętaj, to że u ciebie coś działa inaczej, nie znaczy że każdy tak ma.
Świetnie. A teraz jeszcze raz przeczytaj te kilka moich postów tutaj to może zrozumiesz moje stanowisko.
Ps. nigdy nie chodziło o wielkość pamięci ale o to jak system nią zarządza.
No właśnie. Dlaczego więc piszesz o braku sensu posiadania większej wielkości RAM?
Windows zarządza nią dość kiepsko, często odwołując się do pliku stronicowania nawet gdy pamięci RAM nie brakuje.
Widzę że jesteś królem wycinania wszystkiego z kontekstu tak aby pasowała do twojego zdania.
Cały czas piszę tylko i wyłącznie o braku sensu posiadania nadmiernej ilości pamięci. Nie ma sensu kupowanie 16, 12 czy 8 GiB skoro korzystamy z góra połowy z tego. Może też być jak i u autora że 32 GiB to mało.
Windows zarządza tak a nie inaczej to dyskusja na inny temat ale gdybyś za każdym razem nie wycinał kontekstu to wiadomo by było że rozmawiamy o wspomnianych przez ciebie czasach z 128-256 MB w których system nie potrafił zarządzać pamięcią a jej większa wolna ilość skutkowała np. dłuższym czasem pracy systemu zanim ten zapcha całą pamięć i będzie wymagał restartu.
A wspomniani magicy stosuje te metody po dziś dzień (zdarzają się i tutaj oraz na blogu) bo skoro działało na win xp (tak, ten system też nie umiał zarządzać pamięcią której użycie tylko rosło z czasem) to musi działać i teraz.
Z mojej strony EOT.
Po prostu wszedłem na chwilę w twoje buty i twoje zdanie oparte głównie na własnych potrzebach.
A ja ci tłumaczę, że RAM jest bardzo istotny w kwestii wydajności i komfortu użytkowania komputera. Nawet jak jest jego więcej to nic nie szkodzi.
Nie ma sensu kupowanie sprzętowego kontrolera RAID za kilka tysięcy złotych i instalowanie na takiej macierzy gierek.
Każdy Windows od Vista począwszy ładuje do pamięci coraz więcej danych, aby dostęp do tych danych był szybszy. Twoje bardzo ‘lajtowe’ jak mniemam użytkowanie nie pozwala ci dostrzec różnicy, gdyż jak sam napisałeś od 5 lat masz 12 GB RAM. Zatem po co upierasz się, ze coś nie ma sensu, skoro tego nie sprawdziłeś?
No to już wiemy gdzie popełniłeś pierwszy absurdalny błąd.
Ale też nic nie poprawia. Ot sobie leży.
ładuje do buforu a te dane nie są liczone jako zajęta pojemność ponieważ w każdej chwili system może je usunąć na rzecz uruchomionych programów. W żaden sposób nie wpływa to na ilość używanej pamięci przez system.
To ty upierasz się przy swoich wymyślonych racjach popartych brakiem wiedzy w dodatku przestawiasz i wsadzasz w moje usta argumenty i stwierdzenia których nie postawiłem. Jeśli kogoś nie potrafisz zrozumieć to nie dyskutuj. Wszystkim wyjdzie to na zdrowie.
Im więcej masz uruchomionych programów tym więcej danych znajduje się w buforze. A wspomniany bufor nie pobiera pamięci z tyłka tylko właśnie z RAM.
Windows lubi korzystać ze SWAP od ok. 80 % procent zajętego RAM (przez lata nic się w tej kwestii nie zmieniło).
Moje racje poparte są praktyką. Przy 12 GB RAM nie mógłbym wydajnie pracować.
Twoje racje wynikają głównie z faktu iż nie masz pojęcia/nie potrzebujesz więcej pamięci i próbujesz sobie i innym ten fakt usprawiedliwić. Zrób na komputerze coś więcej poza przeglądarką internetową to porozmawiamy o potrzebach. Póki co jesteś zwykłym krzykaczem, który mało wie a dużo gada.
Bufor nie ma związku z uruchomionymi programami.
Jeśli dobrze pamiętam to przy takiej ilości wolnego miejsca to i nawet linuks zaczyna korzystać ze swapu. Nie mniej, po pierwsze: windows nie posiada SWAP. Plik wymiany działa w inny sposób który już parę razy opisałeś ale porównywanie go do SWAP’u jest błędem.
Czyli jesteś hipokrytą. Krytykujesz moje zdanie które według ciebie jest oparte na moich doświadczeniach z 12 GiB choć sam opierasz się tylko i wyłącznice na swojej praktyce z większą ilością pamięci.
Widzę że cierpliwość ci siada więc dodam tylko że pracuję też na komputerach z 4, 16 czy (o zgrozo) 32 GiB. Jednak temat był o głównym (domowym) sprzęcie więc trzymałem się twoich znienawidzonych 12 GiB.
Mieć otwarte a przeglądać to spora różnica.
To trochę dyskusja o tym, jakiej mocy (czy tam pojemności) mam być silnik w samochodzie. Ktoś powie: mi wystarcza 1,4 litra i 75 KM. A inny krzyczy: Silnik? 16 litrów i 730 KM! I obaj mają rację, bo jeden chce przewieźć trzy zgrzewki wody, a drugi 8 ton żwiru.
Pytanie, czy lepiej jest mieć więcej pamięci, choć to więcej kosztuje, a i tak nic z tego nie ma, jak się korzysta tylko z Winampa i trzech kart w EDGE? Chyba nie, bo to właśnie kosztuje, a pożytek żaden.
Ale jak się korzysta z wielu programów, wirtualizacji, do tego w przeglądarce ma być otwartych i 100 kart, to jasne, że wtedy większa ilość pamięci się przydaje.
Taka oczywistość, o której można podyskutować…
Oczywistością jest uzasadnione użycie pamięci RAM. Głównym zapychaczem pamięci, jest cache offline. Jakkolwiek programy biurowe, do obrazków biorą trochę, to przeglądarki ładują tego na potęgę. Ja nie spotykam się, żeby ktoś korzystał z trybów offline. Do tego trzeba zapisywać jeszcze strony z zawartością mimo że nieustannie zapycha się bufor na dysku.
Rozwiń temat bo o ile mi wiadomo “treści offline i dane użytkownika” przeglądarki nie mają wiele wspólnego z pamięcią ram.
Nie musimy popadać ze skrajności w skrajność. Obecnie mam w domu laptop Della z i5 8th gen, 256GB SSD i tylko 4GB RAM. Działa dobrze, mimo małej (?) ilości RAM, pod Windowsem 10. Jednak zużycie na poziomie 80-90% to wręcz standard i wystarczy parę kart Chrome do tego. W epoce Windowsa 7 takie 4GB byłoby jak najbardziej wystarczające, nawet dla graczy. A jeszcze cofnijmy się jeden OS wcześniej - 4GB to burżujstwo.
I chodzi mi zwyczajnie o to, że RAM nie skiśnie i nie zepsuje się, o ile mamy dobry egzemplarz. RAM jest jedną z najbardziej trwałych i długowiecznych części w komputerze. Czemu nie przygotować się na przyszłość? Ja przed chwilą dopiero włączyłem komputer, mam uruchomiony tylko Chrome z 2 kartami, a w tle poza sterownikami, LightShotem i MSI Afterburner, nie mam nic - 4GB zjedzone. Myślę, że przeciętny Kowalski, który lubi mieć dwa antywirusy na raz, uruchomić kilkanaście kart w Chrome, słuchać muzyki na oddzielnej aplikacji, i do tego mieć różny bloatware - bez problemu zużyje 8GB. Także zbliżamy się do momentu, gdzie w standardowym domowo-biurowym laptopie/komputerze będzie montowane przynajmniej 12GB.
Ja tam mam zarówno w komputerze stacjonarnym jak i w laptopie 8GB RAM i dysk SSD.
16 - bez tego ARK: Survival Evolved jest mało grywalny, tym bardziej gdy włączam dedykowany serwer.
Stare porzekadło mówi - pamięci RAM nigdy dość. Dzisiejszym optimum chyba już jest 8GB. Nawet głupa przeglądarka z podstawowymi rozszerzeniami do blokowania reklam zjada 1-2 GB na start. Da się działać na 4GB gdy tylko oglądamy jutuba, ale bywają chwilowe zgrzyty w wydajności.
Co do Windowsa i jego dziwnego odwoływani się do pliku stronicowania… Robi to, ale to i tak jest rzadziej niż gdyby co chwila musiał to robić, bo pamięć RAM się skończyła. Niemniej ilość RAM w komputerze to tak jak @Radek68 napisał powinna zależeć od tego co kto robi. @bachus ma braki przy 32GB, a ja mając 16 tylko raz zobaczyłem użycie na poziomie niecałych 15GB, ale to tylko dlatego, że kod gry w tamtym okresie był spartolony.
Teraz jestem na wakacjach i starcza mi 4GB a w domu 32GB to mało do “zabaw” z wirtualizacją. Gdyby jednak nie wirtualizacja, to 8GB by było ok szczególnie, że nie gram, nie obrabiam grafiki.
Uwzględnijcie w dyskusji jeszcze, że sporo domowych PC jest budżetowcami i jedzie nie integrze. Moje apu sprzed 4 lat łyka 0-2 GB, Zejście poniżej 1, to samobójstwo (jeżeli chce się nawet coś starszego odpalić).
Teraz wyobraźcie sobie 4 GB ram: 1,5 zajmie Winda, 1 Zajmie Ryzan na ewentualną przeglądarkę/grę zostaje /….1,5 GB. Przy korzystaniu z integr (inaczej niż pulpit/wp) trzeba mieć 8, fizycznie 6-7.
4- GB do komputerów nastawionych na bierny odbiór treści, film, internet, muzyka
8- gb jeżeli dochodzi coś w rodzaju gier, kilku przeglądarek, jakaś hobbystyczna obórka grafiki…
…. przy zakupie czegoś nowego, to w zasadzie najlepszy wybór (do domu).