Witam. Przesiadam się wkrótce na Win10 z Win7. Jestem raczej średnio-zaawansowanym użytkownikiem komputerów, nie nowicjuszem ale i nie znawcą. Proszę o rady.
Chciałbym wiedzieć np. czy instalować w trybie BIOS czy UEFI (PC ma ponad 5 lat, siódemkę zawsze miałem w trybie BIOS)
Jakie aktualizacje instalować, jakich nie instalować.
I jak to jest z tymi aktualizacjami, da się jakoś ustawić harmonogram instalacji, bo szczerze mówiąc to ja wolę sobie zrobić update raz w roku niż w losowo wybranych momentach. Ewentualnie jakieś krytyczne aktualizacje bezpieczeństwa częściej ale też nie wtedy gdy mi się spieszy.
P.S. Nie taka ważna sprawa, ale Win10 na screenach wygląda okropnie.
Blade i płaskie jak dupa trupa ze zszytym rowkiem.
Jest tam jakiś prawdziwy styl klasyczny?
Lubię najbardziej mieć okna w kolorze niewieściego tyłka,
a pasek tytułu żeby był niczym kolorowy biustonosz
I oczywiście żeby była ta przestrzenność.
Tu rowek, tam wypukłość
Instaluj w UEFI. Przenieś wszystkie dane. Zaoraj wszystko, utwórz tablicę partycji GPT. Partycje utwórz ręcznie, np. przy użyciu linuksa (GParted Livecd, SystemRescueCD) albo zdaj się na automat z instalatora Windows 10™.
Milard dumnych i profesjonalnych profesjonalistów, użytkowników Windows 10 ™ z Tibią w autostarcie właśnie dostaje sraczki
I żebyś przypadkiem się nie ważył linuksa intstalować, bo jest niebezpieczny, egzeki nie działają i ma ścieżki w drugą stronę!
Tak, już coś czytałem że to nie nieuniknione jeśli UEFI. Tylko, że mam 2 dyski: SSD na system i HDD na dane. Wolałbym tego drugiego nie ruszać. Czy tam może zostać MBR?
Screeny z pulpitów Linuxa także nie są zbyt piękne (chyba te sprzed kilkunastu lat). Hstoria zatacza koło. Wszystko wygląda jak Windows 1.0 (między 1 a 0 jest kropka jakby co).
Aktualizacje - Microsoft wie lepiej i umożliwia Ci łaskawie odłożenie aktualizacji o 35 dni. Jak ustawisz połączenie taryfowe to też raczej nie będą się same pobierać.
Wygląd - nie narzekaj - Microsoft wie więcej i lepiej o gustach użytkowników, ma miliardy danych telemetrycznych i nie może się w tej kwestii mylić!
Przeszukaj internet na wszelki wypadek, czy nie występują jakieś niespodzianki w działaniu komponentów z W10, płyta główna, karta graficzna, (muzyczna, sieciowa).
Moim zdaniem nie ma większego znaczenia, czy będziesz miał MBR czy GPT. Zwłaszcza na starszej płycie i starszym sprzęcie. Na dziesięcioletnich płytach, wyłącznie z systemem BIOS, dziesiątka radzi sobie równie dobrze.
Co do zgodności sprzętu z Windows 10, to raczej nie powinno być problemów. Ważny jest SSD na system (ale to masz).
A co do kolorów, to te sobie możesz poustawiać na beżowe czy różowe, jak tam wolisz…
Ładne wypukłości, ikony i kolory były w Viście, w Windows 7 już nie. Niektórzy też uważają, że ładniejsze były Duże Fiaty, Polonezy czy Zaporożce (niż współczesne auta), ale już ich wyposażenie i ich możliwości raczej nie są przyczyną tęsknoty.
Co do aktualizacji możesz ustawić, że korzystasz z połączenia taryfowego i nie powinien Ci ich pobrać, jednak automatyczne aktualizacje to raczej głównie łatki bezpieczeństwa i inne raczej niewielkie. Aktualizacje możesz także odłożyć, chyba o max 30 dni. Duże aktualizacje zawsze możesz przeprowadzić sobie samodzielnie. Jeżeli nie wykrywa ich Windows Update to poprzez asystenta aktualizacji pobranego ze strony Microsoft.
Co do wyglądu to zawsze możesz sobie zmienić dominujący kolor. No i możesz wybrać tryb standardowy, jasny, bądź ciemny (wygląda dość ciekawie, bo część okien jest czarnych, część białych, a część dwukolorowych). Ciekawy mam namyśli, że zrobiony na odpieprz się i byle jak. Zresztą nie trzeba wchodzić zbyt głęboko w ustawienia, aby znaleźć okna żywcem wyjęte z Windows XP
Ja miałem na myśli styl klasyczny czyli a la Win95 a nie Aero.
Styl klasyczny był prosty ale elegancki, widać wyraźnie gdzie kończy się dany element interfejsu, tak jak w maluchu widać granicę między przednią szybą a maską w przeciwieństwie do tych nowych aut
I jednocześnie styl klasyczny jest wysoce konfigurowalny (używałem go i na XP i na Siódemce)
Można ustawić dowolny kolor praktycznie wszystkich elementów, czcionkę, rozmiar…
Ale niestety twórcy współczesnego oprogramowania poszli w stronę przymusewego dualizmu interfejsowego: albo czarne na białym albo białe a czarnym. To rzeczywiście jest wolność wyboru.
Ustawienia aktualizacji dostosujesz za pomocą narzędzia gpedit.msc (wersja pro i wyżej), mniejsze aktualizacje można opóźnić do 30 dni, większe do 365 dni o ile pamiętam. Można instalować automatycznie zgodnie z harmonogramem lub przejść na tryb ręczny w którym system powiadamia o dostępności aktualizacji i prosi o potwierdzenie instalacji.
Brak takiego trybu, chyba został usunięty wraz z premierą windows 8, później już nie wrócił.
Co jest takim sobie pomysłem. Można sobie aktualizacje odłożyć. Choć nie wiem jak wygląda ta kwestia w home.
Te duże aktualizacje już nie robią się parę godzin, jak jeszcze parę lat temu.
Kwestia przyzwyczajenia się.
Z przeróbkami jest ten feler, że nie wiesz co jest w tych plikach i czy ostatecznie coś się nie skopie.
Zasadniczo GPT z UEFI jest lepsze, bo można mieć parę systemów i nie rozwala się to przy instalacjach. No i są te różne dziwne opcje typu fastboot, szyfrowanie itd.
MBR działa i raczej będzie działać. Jak nie chcesz orać dysku, to nie musisz. Aczkolwiek jest to dobry pomysł. W zasadzie 7-kę można zaktualizować do 10-ki paroma kliknięciami dalej, jeśli nie chcesz orać dysku.