Win10 żre CPU jak opętany

Włącz szybkie uruchamianie.
Co do reszty poczekaj aż doinstaluje wszystko itd.

BTW, co cię boli że sam sobie stery poinstalował?
Takie to bolesne że cię wyręczył?
To nie XP gdzie wszystko musiałeś sam instalować bo inaczej nic nie działało.

A no np. to że chciałem wypróbować stery NVIDIA studio (słyszałem że podobno stabilniejsze niż gamingowe). I nie mam nic przeciwko że mnie wyręczył tylko że nie zapytał czy tego chcę. Tak samo jak nie pytał czy chcę nowy płaski interfejs. Przykładowo taki Win95 pozwalał wybrać Program Manager zamiast Windows Explorera. Widać więc od razu który system bardziej dbał o użytkowników :slight_smile:

Tak z ciekawości: jak z wydajnością takiego rozwiązania? Działa akceleracja 3d DirectX 9. Bo szczerze mówiąc na Win7 w Microsoft VirtualPC 2007 miałem XP-ka oraz Win95 ale nigdy bardziej wymagających gier nie testowałem. Używam także paru narzędzi multimedialnych więc wydajność jest ważna.

Parametry tego laptopa lub stacjonarka (marka i dokładny model) - informacje niezbędne by Ci pomóc - mamy sobie wywróżyć ze szklanej kuli, fusów czy może flaków baranich?

Stacjonarny AMD-A6, 6gb RAM, SSD+HDD, płytka ASRock FM2A88X orz NVIDIA Geforce 1050

Ale co, przeinstalowanie sterów zwiększa poziom trudności na tyle że nie ogarniesz?
Jak wygląda interfejs Win10 nie wiedziałeś wcześniej?

Nic dziwnego że masz problemy z wydajnością jak masz CPU o wydajności C2D.

1 polubienie

Ech, chyba się nie zrozumieliśmy. Stery wgrywałem sam, nie wiedząc że w tle się instalują. Problem sterowników już rozwiązałem.

Widziałem. O tym dyskutowałem w temacie Win10 rady dla przesiadających się
Zdecydowałem się ta ten dramatyczny krok w stronę Win10 wyłącznie ze względów bezpieczeństwa (w które trochę wątpię).

Czyli te artykuły w stylu uruchomisz Win10 nawet na starym komputerze to zwykła propaganda?
Ten komputer podziała jeszcze co najmniej z 5 lat może nawet 10.
Chyba jednak na razie wrócę na 7-kę. Nie mam zamiaru płacić za utylizację, zaśmiecać lasów ani powiększać domowej kolekcji złomu :slight_smile:

Po prostu daj mu się ogarnąć, zostaw go na noc niech się uporządkuje i będzie żył.
Ojciec ciągle nie chce zmienić lapka na C2D na nowszego bo staruszek sobie radzi.
Czasem po prostu będzie coś robił dłużej niż normalny komputer.

Szału to tu nie ma.
Ja mam ten drugi i też szału nie ma, a spójrz na daty produkcji.

https://cpu.userbenchmark.com/Compare/Intel-Core2-Duo-E7500-vs-AMD-A6-9500E-APU-2016-DBR/m987vsm340618
https://cpu.userbenchmark.com/Compare/Intel-Core2-Quad-Q9550-vs-AMD-A6-9500E-APU-2016-DBR/m334vsm340618

Zainstalowałem sobie Windows 10 developer
Tak, i nie żałuję
Świetny system.

Ale mimo wszystko jednak wrócę do 7ki (win10 ewentualnie zostawię na drugiej partycji do testów)
Bo doszedłem do wniosku żeby korzystać z dobrodziejstw siódemki póki jest.
Wsparcia od MS nie ma ale na razie jeszcze programy w najnowszych wersjach działają.
Nie ma co pchać się na siłę w nowy system.
WinXP zmieniłem na siódemkę dopiero jak powstała ósemka :slight_smile:
Może jak powstanie Windows 12 to Windows 10 będzie wreszcie nadawał się do użytku.

Nie, to stuprocentowa prawda. Uruchomisz. Ale jak będzie działał to już zależy jakie cyrki z systemem zrobisz.

Nie no, faktycznie, 6-letni Windows 10 to nowinka technologiczna :joy:

MS twierdzi, że nie można tak do tego podchodzić. W10 to tylko nazwa własna nadana pierwszej wersji systemu podczas jego premiery. To ilu letniego masz Windowsa zależy od wersji którą masz zainstalowaną. Jeżeli jest to 20H2 to jest to Windows 10 kilu miesięczny a nie sześcioletni.

Dla mnie to jest W10 SP12 (czy tam która to zbiorcza aktualizacja była) :wink:
Kiedyś takie aktualizacje nazywali service pack, a teraz nowy build - poza tym bez różnicy.

Ale tutaj niema o czym dyskutować. Fakty są takie, że poza W10, 8 i 8.1, oraz wersji serwerowych, reszta niema wsparcia, i są powszechnie znane liczne, często krytyczne błędy, które uniemożliwiają skuteczne zabezpieczenie systemu przed dostępem osób niepowołanych z zewnątrz. Nawet paranoiczne zabezpieczenia na niewiele się zdadzą, bo aby uniknąć potencjalnych zagrożeń, należało by wyłączyć część kluczowych usług, bez których nie można poprawnie korzystać z systemu. Więc albo 10 albo jakiś Linux. Albo nie przejmujemy się, że ktoś z naszego komputera zacznie sobie korzystać w dowolny sposób, np. do atakowania innych stron.

A cóż to za dobrodziejstwa?

Wymagania sprzętowe, które umożliwiają komfortową pracę muszą być spełnione. W przeciwnym przypadku trzeba trochę odpuścić z wymaganiami co do prędkości.

Pamiętam jak królował Windows 3.11. Wszedł Windows 95 i ludzie łapali się za głowę co do jego wymagań sprzętowych. Wszystko im muliło albo w ogóle nie działało. Twórczość prześmiewcza kwitła https://www.youtube.com/watch?v=4sH6lopuzdc

Po pewnym czasie wszedł XP. Windows 9x już zdążył uzyskać status stabilnego. Ludzie instalowali XP i płakali. System im mulił, wszystko trwało wieki, RAM kończył się momentalnie. Ludzie chwalili 9x i nienawidzili XP - do tego stopnia że nazwali go Windows eXPeriment.

XP który zdążył stać się stabilnym systemem w końcu wypierała 7’ka. Ludzie instalowali i płakali. System mulił, jakieś procesy w tle coś indeksowały. Masa nowych usług nie wiadomo do czego.

W końcu nastała 10’tka. Ludzie kochali 7 i znienawidzili 10’tkę. :wink: Z dziesiątką jest jeszcze jedna sprawa, wszystko jest szybsze. To tak jakby wyszło kilka 10’tek. Rozwój rynku urządzeń elektronicznych po prostu tak przyspieszył, ze system musiał się dostosować. W tym czasie rozwinął się też niesamowicie sprzęt. Budżetowy NVME potrafi być ponad 20 razy szybszy od HDD. To ogromny skok.

Prawda jest taka, że poza tym, że systemy w pierwszych latach były jeszcze niedopracowane, to większość narzekających nie spełniała wymagań sprzętowych do komfortowej pracy.

Czy to dobrze że systemy wymagają coraz więcej? A może nic w zamian za to nie dają? Odpowiedzmy sobie sami patrząc na Windows 3.11 https://classicreload.com/win3x-windows-311.html (który przypomnę, rozkładał na łopatki sprzęt, na którym wcześniej śmigały programy DOS. Potrafił zamulić go niemiłosiernie.)

1 polubienie

I tak i nie.

A tak w ogóle, to czytałem ten cały temat już dwa dni temu, ale nie chciało mi się pisać i prostować bzdur.

Ja od początku polubiłem się z dziesiątką. XP miał swoje fanaberie, bluescreeny, wykładał się co jakiś czas… W7 już lepiej działał, ale też potrafił się zawiesić i mulił. A dziesiątka działa szybko i bezproblemowo od 5 lat. Wszystko oczywiście na tym samym sprzęcie. No prawie tym samym, bo dołożyłem mu RAM-u i dysk SSD.
I wszystko pięknie działa, setki otwartych kart w przeglądarce, jakieś dokumenty, obok (na drugim monitorze) leci właśnie wyścig F1 z kodowanego kanału, a jedenastoletni Celeron nawet nie musi zwiększać obrotów wentylatora, bo się nudzi.

Mit o zasobożerności i muleniu Windows 10 wynika z braku wiedzy o tym, jak działa system, na co mu trzeba pozwolić, a co można sobie zmienić.

1 polubienie

No tak. Wyrżnijcie w pień jak najwięcej usług z W10, a potem płacz, że aktualizacja rozwaliła system. Wiele usług jest ze sobą powiązanych i jak coś wywalicie to prawie pewne, że coś po drodze nie zatrybi. Zaraz po instalacji W10 system sobie różne rzeczy dociąga, uruchamia skanowanie i inne takie. Zostawić na chwilę i się uspokoi. System MUSI przemielić wiele rzeczy po instalacji wiec przeszkadzanie mu to proszenie się o awarię. Jak stawiasz to na HDD to nie dziw się, że będzie to długo trwać.

Problem z ludźmi wyłączającymi usługi jest taki, że potem nie pamiętają co wyłączyli i jak przychodzi do jakiejś aktualizacji to wali błędami. A wystarczy tylko zainstalować grę czy program, który będzie chciał sobie zaktualizować biblioteki VC++ czy .Net.

1 polubienie

Powiem więcej. Oni nie mają pojęcia co wyłączają, a nawet sami nie wyłączają, tylko używają do tego automagicznych programów, które nie wiadomo co robią :wink:
Taka to przewrotność, że w obawie przed szpiegującym systemem operacyjnym instalują tuzin niewiadomego pochodzenia programów i wydaje im się, że są pro co przechytrzyli system :wink:

Tak, tak, tylko co właściwie wyłączyć?

Wyłączenie indeksatora, windows store (który potrafi robić aktualizacje w tle), przełączenie WU w tryb ręczny i zablokowanie działania aplikacji w tle w panelu ustawień wcale jakichś dramatycznych różnic nie robi na sprzęcie wyposażonym w HDD.

System trochę lepiej działa ale to wciąż muł. dopiero instalacja SSD przynosi realne korzyści.