Tam jest spory zamordyzm. Tylko trzeba pamiętać, że tam była inny kultura, inny światopogląd, inne wartości i straszliwe zderzenie różnych rodzajów warstw społecznych. To tak jakbyś wymieszał feudalnych chłopów z dzisiejszym społeczeństwem, ktoś, kto nad tym kiedyś panował trzymał to wszystko za mordę i tak im to zostało. Ale sami szybko zauważyli, że socjalizm skończył się źle, w ich przypadku katastrofalnie źle, masowy głód, bieda itd. szkoda gadać.
Poluzowali trochę rynek i efekty przyszły, Ale potem zaczęli się bać, że im się za mądre społeczeństwo robi, więc dokręcali śrubę.
Trudno powiedzieć, od nas, są wszyscy lepsi. W innych krajach działa i awarie są rzadkością.
To nie jest problem przy odpowiedniej konstrukcji. Z drugiej strony nawet najlepsze konstrukcje, można spartolić przez zaniedbania i korupcje. Japońskie elektrownie w Fukushimie postawiono w latach 80 tych i trzeba było tsunami spowodowanego trzęsieniem ziemi aby doprowadzić do katastrofy. Dzisiejsze reaktory są o wiele lepsze niż te stare, ale zagrożenie będzie zawsze, np. wojna.
A co to ma wspólnego z kapitalizmem? To efekt przyzwolenia na to, że banki mogą sobie kreować pieniądz. A jak masz dzisiaj? Idziesz do banku, bierzesz kredyt na np. milion zł. myślisz, że bank ma tą kasę? Nie, bank daje tylko gwarancje, że ma, daje kredyt i pyk na rynku pojawia się bańka. Bank jest w pewnym sensie ubezpieczony w innych bankach, od sytuacji, gdy kasy mu zabraknie. Jak klient spłaci kredycik, to kasa znika z rynku.
Jaki jest tego efekt? A taki, że banki tworzą inflację i handlują towarem którego nie mają. Państwu to na rękę, bo mają z tego swoją dolę. Ludzie też są zadowoleni, bo mają co inwestować. Tylko, że taki mechanizm w przypadku zainwestowania w coś, co nie istnieje potrafi się rozpaść jak domek z kart. A ponieważ realnie tej kasy niema, to niema zabezpieczenia.
Taki sam mechanizm występuje niemal wszędzie na świecie.