Zakaz handlu - kwiecień a inne miesiące

Chyba w centrach handlowych we Wrocławiu. W Zielonej Górze Mac, KFC, lodziarnie, restauracje i kino w galerii handlowej w niedziele są otwarte i mają się lepiej, niż w dzień handlowy.

Znajomy jest właścicielem tego typu przybytku we Wrocławiu w Magnolii. Jedną osobę już musiał zwolnić a biznes przestaje być rentowny - no bo kto przyjeżdża do galerii handlowej tylko na lody?
Zaznaczam, że w tym miesiącu uciekły mu 4 niedziele.

Przecież już podałem kilka. Jednym jest na pewno taki, że państwo powinno jak najmniej kontrolować gospodarkę. Zaznaczyłem też że przepis utrudnia życie wielokrotnie większej grupie ludzi, niż pomaga.
Poza tym ktoś wcześniej podał dużo rozsądniejsze rozwiązanie (chociaż każdy zakaz uważam za niepotrzebny), aby pozwolić pracodawcy decydować które 2 niedziele w miesiącu zrobi pracownikowi wolne. Dzięki temu niedziele byłyby handlowe i pracownicy mieliby czas dla siebie, ale jak widać nie to było celem ustawodawcy.

I za takie coś, czyli szerzenie mowy nienawiści powinieneś załapć się na bana

Trudno się nie dziwić, że klientów jest x razy więcej od sprzedających zwanych dalej pracowników. Podałem powyżej przykład, który moim zdaniem jest słuszny, prawdziwy i równoległy :

Nikomu się nic nie stanie i nikt nie zbiednieje jak Castorama będzie w niedzielę zamknięta.

Widać nie przeczytałeś wszystkiego. Zbiednieją, np. ludzie którzy mogą sobie dorobić tylko w weekendy.

Przeczytałem wszystko. Opieram się nadal na znajomych jak już wcześniej pisałem, a nie na wietrze w polu. Po za tym wspomniana Castorama nie przyjmuje pracowników strikte na weekend.

Mało który sklep przyjmuje. Ale przyjmują firmy, które wysyłają pracowników do takich sklepów w roli promotorów marki itp.

Pozamiatał jak diabli, wiesz chyba nawet zmieniłem swój światopogląd. Myśl co chcesz, pisz co chcesz - przyjmuję, jednak ja chcę mieć wolny wybór dot. zakupów… PS. niedziele mam pracujące co 2gą i nie płaczę.

Cały czas obserwuję tą dyskusję i się zastanawiam dlaczego dyskutujecie czy człowiek przeżyje czy nie bez wolnych niedzieli? To bez znaczenia. Pytanie powinno brzmieć dlaczego ktokolwiek zakazuje ludziom pracować i kupować w niedzielę? Jaki jest w tym cel? Niestety ja żadnego sensownego nie widzę. Oczywiście przykładów głupich zakazów lub nakazów jest multum. Dla mnie filozofia jest prosta puki nie szkodzę innej osobie moimi czynami państwo nie powinno się do tego wtrącać. Niestety PiS udało się omamić ludzi własnymi pieniędzmi, a to ,że prowadza Polskę do bankructwa kompletnie ich nie interesuje. Jeśli te rządy się nie skończą Polska będzie ruiną. Pamiętajcie nie zawsze będzie tak korzystna koniunktura światowa.

2 polubienia

Wkurza mnie ten cały zakaz handlu, bo w niedzielę, czyli wtedy kiedy mam czas, nie mogę pojechać do sklepu i sobie czegoś kupić. Nawet głupiej wody, bo wszystko jest pozamykane.

1 polubienie

Sic!
Gdzie mieszkasz? ( To pytanie merytoryczne)
Nawet ministry pisu robili zakupy w szlaban handel w niedzielę.
Jakby policzyć - 30m od bloku jest otwarty sklepik osiedlowy.
W dziesięć minut pieszo mam trzy stacje paliwowe z okrągłymi sklepami.

Trzeba odkurzać nerwy i cierpliwie czekać, aż polityka niedzielna wykończy popularność rządzących. Przez to ludzie już wyciągają ręce do Tuska, bo Kaczyński nagania niezadowolonych.

Co robią?

Jakich niezadowolonych?
O nowym “programie społecznym” PIS-u słyszałeś?
Zostanie już zbudowany, tak silny elektorat “socjalny”, iż przysłowiowa “bomba atomowa” tego nie rozwali, a Ty z Tuskiem wyskakujesz…

Przecież też jesteś zadowolony, waloryzację którą teraz otrzymałeś, to od lat na oczy nie widziałeś…więc po co ten pusty populizm…

…że im sondaże lecą na ryj. Faktycznie, silny elektorat.

Nie moja bajka, więc nie będę dalej polemizował…zaczekajmy do wyborów 2019…

Póki co, przed nami kolejna niedziela “bez handlu”…

Ja akurat spotykam się z takim zdaniem (i to dość często), że ludzie są zwyczajnie zmęczeni ich rządami i chcieliby czego innego. Stąd lekkie zaufanie do tego, co się dzieje na sondażach. Nie, żeby od razu im poparcie poleciało do zera ale mam wrażenie, że mogą się przeliczyć za rok.

Ja natomiast mam wrażenie, iż ludzie policzą za rok, ile już zyskali REALNIE kasy, oraz ile im może jeszcze “wpaść”, z tytułu szeregu propozycji pro socjalno-społecznych, i zagłosują tak jak im “każe” kieszeń, plus potężna machina propagandowo-agitacyjna, na czele z…ale to już wszyscy wiemy z kim .

1 polubienie

Jak policzą REALNIE to wyjdą na minus bądź na zero i wtedy na pewno nie zagłosują tak, jak sobie wyobrażasz. Przypominam, że strzygą nas obecnie podatkami aż miło.

Jeszcze nie słyszałem od znajomych aby z tytułu REALNEJ kasy np. 500+, byli na zero, albo o zgrozo na minusie, o narzekaniu z tego tytułu, mowy nie ma…

A tu w perspektywie, inne “cuda”, typu “Wyprawka+”, dodatek “+” za szybkie urodzenie drugiego dziecka, emerytura za wychowanie czwórki dzieci, bezpłatne lekarstwa dla kobiet w ciązy…i w ogóle cała masa takich “+” związanych z domowym budżetem…wszystko to zostanie umiejętnie zapodane w podświadomość wyborcy, także nie “bój nic”…

1 polubienie

Do czego mi Tusk potrzebny? A nieudacznica Kopacz? Czy inni z PO?
Oni już byli, zrobili co zrobili (a raczej nie zrobili) i niech spadają na śmietnik historii…
Platforma dzięki Kaczyńskiemu zostanie partią Czystych Rąk, bo co niektórych ich członków obejmie program Cela+.

Potrzebna jest nowa partia Nieumoczonych w Kanty, ale na razie się na to nie zanosi.