Ja odpisałem autorowi tematu na temat ponownej instalacji macOS.
Mylisz się, laptop był rano czyszczony. To kurz który zdążył osiąść od rana. Tak niestety jest, gdy się obok rozbiera i czyści inne komputery i to mimo wyciągu. Do tego dochodzą silne reflektory ledowe, ok 300W LED, dlatego tak odbija każdy pyłek i takie daje wrażenie.
No tak, takie syfiaste daje Apple.
Niema możliwości ponownej instalacji, niestety laptopy z m1 muszą mieć sprawną partycję z recovery, nawet z pendrive nie startuje.
Zamówiłem sobie drugi egzemplarz i dla ciekawości po prostu przywrócę podpinając dwa, zobaczymy czy coś to da. Jak nie to poleci na gwarancję.
@krystian3w to taki tutejszy głupkowaty śmieszek, nie przejmuj się że stawia emotki pod postami bo chyba jest od tego uzależniony i wstawia je wszędzie gdzie mu przypasuje. Najlepiej jego emotki po prostu ignorować bo widać, że jeszcze nie nauczył się jak prawidłowo je używać.
Zachciało mi się testować macOS Monterey od wersji beta 1 dla developerów. Profil znalazłem w sieci. Zaktualizował się, ale tak się wieszał, ze koszmar. No to robię reinstalacją tak jak pisze Apple, przytrzymać guzik i wejść w Recovery itd. Robiem pobrał, zainstalował i to samo co ty masz na ekranie. Robię drugi raz, bez czyszczenia dysku tylko po prostu zainstaluj, na stronach Apple pisze, ze sam wyczyści dysk i zrobi „sobie z nim dobrze”. Dalej to samo. Wpisuje w Google i wyskakuje stronka Apple, żeby zainstalować na Mac mini z M1 trzeba komputer usunąć z iCloud z tego znajdź mój sprzęt czy jakoś tak. No ale na smartfonie w Safari jak się zaloguje do iCloud nie ma tej opcji, to rura na dół, laptop z Win 10 w Edge się loguje na iCloud, usuwam z tego znajdź. Przychodzi mail, ze usunąłem z Apple-a i się wylogowuje z iCloud. Dla swojej osobistej pewności odpalam to Revocery trzymając guzik, najpierw wyczyść dysk ręcznie bez zagłębiania się w szczegóły bo jedna partycja i pobierz oraz zainstaluj. Pobiera, na LTE wtedy jeszcze wiadomo, ze schodzi, więc zostawiłem i poszedłem co innego robić. Przychodzę po 2 godzinach i zainstalowany, dalej, dalej, aż dochodzę do zakładania lokalnego konta i logowania w iCloud. Wpisuje login (e-mail) i hasło do iCloud i elegancko wszystko działa i aktualizuje się.
Więc dlatego wcześniej, w skrócie ci to napisałem. Jak mimo wszystko to nie działa to może się okazać, ze uwaliłem partycje Recovery i z tego co wiem bez serwisu Apple się nie obędzie bo nie ma nigdzie w necie do pobrania i jak ja zrobić. Ale bez tej partycji nie wystartuje po przytrzymaniu to okienko z czyszczeniem i instalacją ostatniej zainstalowanej wersji. Szkoda, ze Apple usunął w M1 opcje instalacji ostatniej stabilnej, dobrej wersji dla twojego komputera. Na Intelu jest odpowiednia kombinacja klawiszy i było fajne bo pobierał ostatnią stabilną taka wersje i instalował w razie czego.
Ja miałem podobnie, z tą tylko różnicą, że najpierw upewniłem się, że jest wylogowany i że nie ma go w Find My. Wszystko poszło bez najmniejszego problemu.
Sam reset robi się trochę inaczej niż w Macach z Intelem.
Intel:
M1:
Zainstalowałeś w końcu ten system tak jak opisałem?
Nie da się, bo guzik nie wywołuje jakichkolwiek opcji.
Znalazłem jak to zrobić z uwaloną partycją recovery, ale potrzebuje do tego drugiego maka, więc jak będę miał, to sobie zobaczę. Na gwarancję, to mogę odesłać, w każdej chwili. Ale to nie sztuka.
Sprzęt za kilka tysięcy i takie problemy z tak banalną rzeczą jak instalacja systemu. Kolejny dla mnie dowód i argument by nawet nie spoglądać w stronę Apple. Windows na pewno nie jest doskonały ale jak się posypie to nie ma problemu by w godzinę postawić system od nowa.
Nom, a ze starszymi modelami też są jazdy do dzisiaj. Np. jak ktoś wbije na siłę nowszy system, to potem nie zrobi recovery z Internetu, bo mu wykrywa ciągle ten nowy system a jak dochodzi do instalacji to podaje, że komputer się nie nadaje. Albo jak masz za starą instalkę, lub jakiegoś kapitana np. to nie idzie instalacja, bez komunikatu, ot mówi, że się nie da i tyle. Ale wystarczy datę cofnąć, i jest git. A jak ci dysk padnie to jest wesoło, bo jak masz starszy system, to wyłącznie oryginalny, ale może być nieprodukowany, albo Apple, sobie woła 3x cenę takiego samego pecetycznego, tylko z innym złączem. Ale to nic, masz niby przelotki, fakt. Do niektórych modeli są, z tym, że kontroler na płycie nie obsługuje, musisz zrobić aktualizację. A aktualizacja działa wyłącznie na oryginalnym dysku. I takie tam zabawy. Zwykle jest spoko, bo konfiguracji jest mało, ludzie i tak nic na tym nie kombinują, ale jak już się coś tam stanie, to jest jazda.
Ale to ma swoje zalety, jak ktoś beceluje 6 kołą za laptopa, to mu potem nie żal na naprawę wywalać np. 2-3 . Ja tam nie narzekam, bawię się zawsze świetnie rozkminiając te wymysły Apple, i tyle.
Kiedyś dało się na kompatybilnych, potem na tych samych modelach od producenta a potem zaczęli wlutowywać dyski
Wątpie
Z uwaloną Recovery nie odpali ci w ogóle po przytrzymaniu guzika to coś Recovery, tylko wywala, ze nie ma nic, poza tym uwalona recovery nie pozwala nawet na instalacje aktualizacji gdy uwali się jeszcze gdy zainstalowany macOS. Mialem od kolegi MacBooka pro z M1. Bez serwisu i wydania stówy się nie obyło bo nie obejmuje to gwarancji. W serwisie powiedział mi, ze oni robią tak, żeby tej recovery nawet w menadżerze dysków nie było widać, a fabrycznie widać. Właśnie po to, żeby w żaden sposób użytkownik końcowy nie mógł tego uwalić nie widząc jej nigdzie.
Koledze na amcbooku pro tak zrobili, zainstalowali tez najnowszą wersje big sure wtedy. Z ciekawości postanowiliśmy jeszcze raz przeinstalować system po odebraniu. Tak jak pisałem, usunęliśmy z Find Me w iCloud, guzik power przytrzymany, recovery odpalona, wyczyść dysk, i pobierz oraz zainstaluj. Wszystko cacy przeszło jakby kupić od nowa. W menadżerze urządzeń Recovery nie widać.
Nie wiem jak i czym uwaliłem Recovery. Kolega po prostu usunął w menadżerze Recovery i za to zabulil.
Jest taka zasada, ze jak bardzo dłubiesz w Systemie jakimkolwiek to zawsze prędzej czy później kończy się to problemami. Fakt, ze reinstalacja windowsa jest prosta, ale w macu jak nie uwalisz czegoś więcej poza samym systemem jak właśnie Recovery to wszystko zgodnie z instrukcją Apple idzie gładko. Sam pobiera najnowszą wersje systemu i sam instaluje. Zarówno na M1 jak i na Intelu. Z tego co wiem na Intelu macOS nie potrzebuje partycji Recovery, żeby przeinstalować system czy zaktualizować. Może to jakoś zintegrowali z UEFi, ale to tylko zgaduje.
W pracy mam kilka laptopów z Windows i dłubie 10x więcej przy nich i nic się nie dzieje. m1 to w chwili obecnej beta, to się nie nadaje do pracy, bo jest zbyt niestabilne, a natywne aplikacje jeszcze nie są dopracowane.
Tylko, że to nie jest prawda, zgodnie z instrukcją Apple właśnie nie działa.
I potem i tak trzeba często przeinstalować na czysto, bo nieraz po tych aktualizacjach robi się kipisz. U mnie np. zaczął się po aktualizacji wieszać Chrome.
Szczerze, to moim zdaniem jeśli chodzi o Apple, to system się pogarsza, za każdym razem jest coraz gorzej. Najlepiej to działało do czasów Lwa, potem już było coraz gorzej.
Mi się Big Sure i Monterey beta zawiesił 2 razy przez jakieś apki działające w tle jako status bar. Odinstalowałem i hulaj dusza. Monterey beta 4 działa całkiem dobrze. Poprawili BT dzięki czemu myszka na BT już tak nie skacze kursor, jest bardziej czuły i płynny.
Ja pamietam, ze na Windows 10 z laptopem Asusa Vivo wystarczyło coś w sterowniku, w zaawansowane zmienić i już coś nie działało i za nic nie doszles czego sypie się cały sterownik bo np na sieciówce chciałeś wymusić 802.11ac. W Apple jak nie dłubiesz gdzieś głęboko w macOS to wszystko działa. Najczęściej to nie dopracowane aplikacje powodują problemy, a nie sam system. Na to ani Apple, ani Microsoft nic nie poradzi.
Jeśli chodzi o czystą instalacje na M1 jak wyłączyłem Find me na iCloud wszystko poszło bez najmniejszych problemów. Nie wiem co ty robisz nie tak, ze ci dalej nie działa iCloud po czystej instalacji jak usunąłeś z tego Find me. O ile usunąłeś. .
Ostatni system, nad którym prace zaczęły się jeszcze za czasów Jobsa. Przypadek?
W PC jest nieskończona ilość kombinacji sprzętowych więc system nie ma lekko. Jeżeli chodzi o moje doświadczenia, to wywalenie Windowsa jest trudne. Jak już coś się sypie to wina sprzętu a nie oprogramowania, ale może akurat dobieram sprzęt bardziej pod produktywność.
Chyba, że nie wiesz co robisz. Dłubanie w systemie jest jak najbardziej normalne i nie wpływa na problemy. Dużo gorsze są aplikacje typu cleaner.
Akurat dla wersji beta jest całkowicie normalne, że coś może wywalić. Obwinianie aplikacji w chwili gdzie apple tworzy system na nowo na m1 też nie jest współmierne. Deweloperzy potrzebują czasu na napisanie i sprawdzenie programów.
Apple z roku na rok coraz bardziej ogranicza możliwość samodzielnej ingerencji i to właśnie jest problemem. Promują rozwiązanie nie działa, idź do serwisu lub kup nowy. Stąd w stanach jest cały ruch right to repair.
Przypadek albo sentyment. Wielu ludzi uważa że najlepsze rzeczy w Apple powstawały za czasów Jobsa a teraz „nie jest źle ale nie tak jak było kiedyś”. Dla mnie Jobs był innowatorem to on wyznaczył drogę którą dziś idą wszyscy producenci elektroniki. Za czasów Jobsa też gardziłem Applem ale doceniałem pomysły, innowacyjność jakąś myśl twórczą. Dziś tego w Apple brakuje mocno.
Co z tego jakby Apple zrobiło prawie idealnego macOS na M1 jak aplikacje bedą nie dopracowane i bedą powodować problemy w systemie i z systemem? Nic. Robi się błędne koło. Moim zdaniem Apple powinno wywalić Rossete 2 i jak ktoś chce, żeby używać aplikacje na M1 to developerzy reszta do roboty, a tak to trwa jakby musieli aplikacje tworzyć od zera całkowicie.
Mi się wiesza lub niefunkcjonuje masa programów. Praktycznie większość programów dla Intela wykazuje problemy. Niby działają, ale np. Libre Office, nie można zaznaczyć tekstu do skopiowania, myTunerRadio, zawiesza się czasami, czasami nie można wyłączyć, wszystkie gry na Intela mają laga, wszystkie myszki , czy to na USB czy na BT działają TRAGICZNIE. W porównaniu z Windows, to jakbym sterował gumowym wskaźnikiem, to jest tragedia. W zasadzie można zapomnieć, o szybkiej i precyzyjnej pracy myszką, i sprawdziłem to osobiście i na kilku egzemplarzach, wszystkie m1 mają myszkę dla emerytów. Za to gładzik działa ok. Chrome się potrafi wywalić, niby natywny, ale wstaje 7 x dłużej niż na Acerze obok. System udało mi się zwiesić zmieniając kolory, tła itp.
Czasami o wyjściu z uśpienia ekran pozostawał ciemny.
Przejrzałem internet i to bardzo popularny problem. A co robię? W chwili obecnej nic, czekam na drugiego, bo klawisz przywracania nie wywołuje menu. Więc potrzebuję drugiej sztuki. Ale z tego co czytam sporo ludzi reklamuje z takim problemem, bo po prostu padają dyski.
I co na nim sobie odpalisz wtedy? Stronę Apple pooglądasz? Nawet Chrome natywne nie działa poprawnie. A Safari? Kpina jakaś, uruchomiłem kilka tygodni temu film na Netflixie Altered Carbon, leci i nagle obraz staje się malutki, za chwilę szeroki i tak sobie lata co kilka minut, tak to doskonale działa. Takich drobnych błędów tutaj jest zatrzęsienie, jeszcze sporo czasu upłynie zanim to będzie działało jak trzeba.