Myśl – czym jest? Efektem działania naszej jaźni uruchomionej na warstwie fizycznej naszego mózgu. W jaki sposób myślimy? Myślimy słowami w jakimś języku. Czyli jednym z ograniczeń naszego myślenia jest ilość języków, które znamy, ilość słów, którymi operujemy etc. Do tego ogromna ilość błędów poznawczych. To wszystko zamyka myśl w klatce, a kraty tej klatki są wyznaczone przez w/w ograniczenia. Podobnie z wolnością – ona też jest ograniczona. Tylko opis klatki jest inny.
To jest tak gigantyczny skrót myślowy, że powinieneś się wręcz z niego wycofać, bo jeśli dobrze rozumiem o co ci chodziło, to wytłumaczyć będzie to zbyt ciężko
No, chyba że dosłownie miałeś na myśli to, co napisałeś. W takim razie skoro słowo definiuje i ogranicza myśl, to skąd wzięło się słowo? Jak ktoś wymyślił język nie potrafiąc myśleć?
To nie było tak, że jednego dnia nie było języków a następnego już były. To długotrwały proces. Tak długotrwały, że można powiedzieć, że języki wyewoluowały, a potem ewoluowały.
Czyli zwierzęta nieposiadające języka nie potrafią myśleć? Bo to też ciekawe założenie, szczególnie że jednoznacznej definicji języka chyba nie ma.
Nie myślimy słowami. Wręcz translacja myśli na słowa opóźnia proces myślenia.
To nie wynika z tego co napisałem. Język wpływa na to, w jaki sposób myślimy. Oczywiście, na to, w jaki sposób myślimy, wpływają także inne elementy, m. in. to jak słyszymy, jak widzimy, etc.
“Granice mojego języka oznaczają granice mojego świata” powiedział sto lat temu Ludwig Wittgenstein. Nie zgadzasz się z nim?
Mylił się. To oczywiste.
Też od początku wydawało mi się, że to masz na myśli, tylko źle to ująłeś ale to jest tak rozległy temat i można go na różne sposoby interpretować, że chyba nie nadaje się do dyskusji o zbawicielu
Wyjaśnij.
To proste. Osoba która jest od urodzenia głucha i niewidoma, również myśli. Osoba która wychowa się bez dostępu do ludzi, np. wśród wilków, również myśli. Oczywiście większa ilość receptorów daje więcej danych, ale myślenie nie wymaga znajomości jakiegokolwiek języka.
W trakcie np. gry online, gracz interpretuje dziesiątki czynników i nawet niema czasu na ubranie tego w słowa. Może to zrobić potem opisując grę, ale to wszystko może dziać się w ułamkach sekund.
Musisz dokładniej czytać Wyjaśniałem to przecież:
Opisz mi kolor zielony. Tak, żebym nie widząc nigdy zielonego, spojrzał i wiedział, o to jest zielony.
#008000; 0,255,0 RGB; 100, 0, 100, 50 CMYK Natomiast Ty wyobraź sobie, jak byś postawił to samo pytanie, gdyby w Twoim języku nie było pojęcia opisującego “kolor”
Obaj z @anon741072 możecie zerknąć tu:
http://www.cetep.pl/publikacje/115.html
Nic mi to nie mówi. Nadal nie znając zielonego koloru, żadnym językiem nikomu go nie opiszesz. A jednak widząc kolor możesz o nim myśleć.
Język służy wyłącznie do komunikacji między osobnikami a nie myślenia. Pojęcie koloru jest zbędne. To właśnie ramy języka ograniczają cię do takiego pojmowania świata.
Są na świecie języki w których biegnący koń to nie to samo co stojący koń czy jedzący trawę.
Fakt. Aby rozkoszować się pięknem łąk i lasów nie muszę wiedzieć, że są zielone.
Chłopaki, fantastyczna dyskusja!. Dzięki!
To nie wszystko, patrzysz i widzisz tysiące odcieni, widzisz jak się mienią, jakie uczucia wywołuje ich widok, a choćbyś nie wiem jak się starał opisać to co widzisz i tak każdy język wymaga spłycenia wszystkiego. Jedyne na czym bazuje, to na fakcie, że osoba która widziała podobne widoki, może mieć namiastkę tego, o co tobie chodzi.
Zacytuję fachowca:
"Pewne procesy zachodzące w mózgu są też odpowiedzialne za aktywowanie obszarów, które rozpoznają, jaki jest stan wewnętrzny mózgu i czy można mu przypisać pewne pojęcie czy znaczenie. Przypisanie znaczenia pomaga nam w tworzeniu sekwencyjnych stanów mentalnych, czyli rozumowania. Wydaje się, że wynalazek języka był niezwykle ważny z tego punktu widzenia.
Bez języka możemy odczuwać różne rzeczy, a niektóre nawet wyobrazić sobie niewerbalnie, jak muzykę, i je uzewnętrznić. Obserwuję swoje koty i widzę, że kiedy dostrzegą ptaka, to wiedzą, że muszą pobiec w określonym kierunku, innym przejściem, by wybiec i go gonić. Więc wyobraźnia pojawia się i bez języka – tyle że jest ona niewerbalna i logiki na niej nie zbudujemy. Kot nie zacznie się bawić w filozofa".
źródło: https://www.gov.pl/web/edukacja-i-nauka/duch-inteligencja-to-droga-na-skroty
Buddyści utrzymują, że i tak słowa nie oddają całej prawdy.
Zbudujemy. Ptaki np. potrafią wykorzystywać auta do rozłupywania orzechów. To całkiem logiczne rozumowanie.
Być może kot jest filozofem. To, że nie buduje cywilizacji, wcale nie musi oznaczać, że niema głębokich przemyśleń na tematy czysto abstrakcyjne. To przykładanie ludzkiej miarki do wszystkiego prowadzi do takich wniosków.
@januszek, błądzisz. Myśli to nie tylko “słowa” to również fantazja, wspomnienia, marzenia senne, sen na jawie itp. To są również myśli a taka fantazja na przykład nie jest ograniczona przez żadne słowa jak starasz to nam wpoić. I możesz teraz zamknąć oczy i bez słów zacząć fantazjować o pięknej kobiecie albo że latasz. To są myśli i nie potrzeba do tego słów i nie jesteś w tych fantazjach w niczym ograniczony. A na pewno nie ilością słów które znasz. Ogólnie to wszystko można określić jako “wyobraźnia” która jest również myślą. A jaką masz wyobraźnie zależy od twojej empatii, inteligencji, przeżyć. To dzięki wyobraźni wynaleziono koło a nie dzięki słowom. To dzięki niej wynaleziono “słowo” a nie słowem wynaleziono myśli.