Masz rację. Ale jest takie stare powiedzenie, że “pierwszej mszy nie zaczyna się od wielkiego ołtarza”.
Tyle tylko, że kupowanie aparatu za sporą kasę, który pozwala na niewiele więcej niż smartfon i niema możliwości żadnej rozbudowy, uważam za nierozsądne.
Zwłaszcza jeśli ktoś INTERESUJE się fotografią.
Oczywiście, że tak, dlatego aparaty typu małpka straciły sens. Co widać po sprzedaży.
Hehe, zabiło mnie to: “Aparat głównie wykorzystywałabym do robienia zdjęć”
A żyjesz jeszcze? Przecież wszystkie aparaty teraz potrafią i filmować. Owe “głównie do robienia zdjęć” oznacza tylko preferencje zainteresowanej.
Filmowanie to robienie zdjęć bardzo szybko
Nie jest - inny autor
Twoje zawsze na wierzchu. Gratuluję!
Właśnie aparat np. Canon eos D400 nie ma funkcji nagrywania filmów, a wygląda dosyć interesująco
Rzeczywiście, miałem wrażenie że to drugie konto tej samej osoby
Rok 2006. Czyli ISO max to tylko 1600 i karty compact flash. Nie dziwię się, że ktoś się tego pozbywa.
A jakoś jest spoko?
Lepsza jakość jest z 60D, podobna z Pentax/Samsung ((to to samo) K10, K100. Osobiście polecam 60D, niewiele drożej, a parametry wystraczające spokojnie do amatorskiej i półprofesjonalnej zabawy. Daje masę frajdy, i jest piekielnie szybki, co jest bardzo istotne.
400D ma użyteczne ISO do 400 włącznie. Karty CF są w tej chwili jednymi z szybszych kart, osiągają dużo szybsze prędkości zapisu i odczytu ze względu na równoległą transmisję danych (w przeciwieństwie do SD), także nie ma co ich demonizować.
Natomiast przy normalnym fotografowaniu ISO 400 jest naprawdę w zupełności wystarczające. Problem zaczyna się dopiero jak robimy zdjęcia wieczorem czy po ciemku, w ciemnych pomieszczeniach, bez statywu.
Natomiast zapamiętajcie jedno.
To obiektyw rysuje zdjęcie. Właśnie dlatego zdjęcia z telefonu nigdy nie będą lepsze niż zdjęcia z pełnoprawnej lustrzanki.
Po tej całej dyskusji, wyjąłem kilka tańszych obiektywów m42 i mój wzrok padł na Pentacona 4/200, rzut oka na allegro i zobaczyłem, że cena jest zacna, wacha się od ok 100zł do 300zł.
Obiektyw ten to produkt z czasów NRD. Wykorzystuje technologie Zeiss i Kamera-Werke, jest to obiektyw stosunkowo lekki, przysłona w moim modelu składa się z 16 listków. Po podpięciu do typowej lustrzanki APSC otrzymujemy ogniskową o 1.5-1.6 większą, w moim przypadku (pentax K70) 300mm. Taka ogniskowa pozwala już na fotografowanie dosyć oddalonych obiektów. Np. zwierząt bez płoszenia. Chociaż ptaki w locie będą raczej trudne do uchwycenia, podobnie bardzo ruchliwe zwierzęta, ale przy odrobinie samozaparcia i pomysłowości jest to jak najbardziej wykonalne.
U mnie za pierwszego modela/modelkę posłużyła kotka.
Zdjęcie wykonane z ręki, w oświetleniu domowym, czyli trochę LED, trochę światła dziennego przez okno.
Na zewnątrz jakieś zielsko przetrwało na płocie sąsiada.
Z HDR zrobiło się nieco przekolorowane, ale przynajmniej mniej smutne.
Coś tam też zaczyna wyłazić z ziemi.
I na drzewach też już widać wiosnę.
Płot i brama sąsiadów wymaga malowania, ale chwilowo, fajnie obłazi.
Może za mocny HDR, ale za to daje klimat Fallouta
Na koniec mufinki, które wyjechały z piekarnika.
Wszystkie te zdjęcia zostały wykonane tanim obiektywem m42 Pentacon 4/200. Bez specjalnego przygotowania, ot pstryk, pstryk i tyle. Obiektyw kosztuje grosze, ma dobre przybliżenie, do zwierząt w oddali myślę, że się nada, o ile nie będą zbyt ruchawe. Niestety jakoś mi się nic w okolicy nie trafiło, ale myślę, że te kilka zdjęć daje pojęcie co można uzyskać takim szkłem. Może jak się zrobi cieplej to będę zabierał na poranne bieganie aparat i wtedy jakieś dziki, łosie, lisy czy zające na pewno mi się trafią. Chociaż zawsze zabierałem droższe szkiełka, to czasami warto odkurzyć i takie mniej kosztowne, bo jak widać też dają radę.
Zdjęcia przycięte i rameczka dodana IrfanView.