Skąd, przecież Bóg ukazał się ludziom, rozmawiał z nimi, więc albo uważasz ich za oszustów, albo szalonych.
Całun badali, badali i jak to z datowaniem, mieli ciągle inne wyniki. Wniosek jest taki, że guzik warte te badania nawet przy takiej rzeczy, a co dopiero jakieś starsze.
Niektóre cuda są podobnie jak wpływ CO2 emitowanego przez ludzi na klimat. Niektóre „badania” to cud nad cuda. I podobnie płacimy podatki na tą religię. Po prostu religia wyznawców CO2 straszy klimatem zamiast bogiem i kosi sobie kasę pod przymusem.
Dokładnie tak, ludzie piszą i opowiadają nieskończenie wiele rzeczy. Z tym problemem mierzyli się już starożytni filozofowie. Zacytuję Jana Woleńskiego, który wyjaśnia obecne stanowisko filozofii:
Czyli Bóg istnieje, bo ludzie czytali podręczniki do religii i zrozumieli. Po prostu nie rozumiesz tego co jest napisane w podręczniku tak?
Widzisz, to dowodzi jedynie, że przyjąłeś religię bez dowodów, bo w żadnym podręczniku, w żadnym badaniu i w żadnym opisie nie występują jakiekolwiek pewne dowody na związek zmiany klimatu i ludzkiego działania. Mogłeś je przyjąć wyłącznie na wiarę, bo po analizie dowolnego tzw. dowodu, wychodzą luki, założenia oparte na wyssanych z sufitu prawdach, albo naciąganie faktów.
Ba, nawet nikt nie uwzględnia zmian jakie zachodzą w nauce i odkryciach.
Zresztą sam, ani jednego dowodu nie zaprezentowałeś, czyli dokładnie tak samo jak opowiadanie, że skoro ksiądz i badacze kościelni twierdzą, że Bóg istnieje, to tak jest.
Nie mieszaj mnie do swoich religijnych urojeń. W moim życiu zmuszano mnie do lektury podręcznika religijnego i dzięki temu wiem, że to jest jeden wielki zbiór bajek. Religia nie jest nauką. Podręcznika do religii nie można kategoryzować tak samo jak podręcznika do fizyki. Analogia z tego napisu na płocie, o którym wyżej napisałem…
btw. co do Brzytwa Ockhama - nagroda Nobla to kategoria ekonomiczna. Andrzej Dragan, w którymś z ostatnich wywiadów, powiedział, że nagrodę Nobla z fizyki dostaje się za obalenie teorii fizycznych. Teoria antropogenicznych przyczyn ocieplenia klimatu ma ponad 100 lat i mimo tego nie została obalona. To skorzystaj z brzytwy i odpowiedz na patynie dlaczego nikt się po tego Nobla nie zgłosił, z pracą falsyfikującą tą teorię?
Przecież to ty zamiast dowodów przedstawiasz religijne urojenia i twierdzisz, że to nauka. Zupełnie jak np. dyrektor w swojej stacji, który uważa, że to co przedstawia pismo święte czy naukowcy z uczelni katolickich jest wystarczające i skoro ktoś domaga się faktów, to znaczy, że po prostu nie rozumie.
I ja, tak samo domagam się faktów, a ty zamiast przedstawić dowód wstawiasz jakieś religijne opowieści.
To jest opinia, która z mojej perspektywy, przekracza granice absurdu. Nie umiem, i nie chcę być po tej stronie tej granicy. Dlatego ponownie proszę: nie mieszaj mnie do swoich urojeń!
ps. oczywiście, nawet na tym poziomie możliwa jest dyskusja, można np denialistom komiksy rysować. Tutaj przykład: w styczniu 2019 NOAA (National Oceanic and Atmospheric Administration/Narodowa Agencja Oceanów i Atmosfery) opublikowała w odpowiedzi na serię tweetów ówczesnego prezydenta USA, Donalda Trumpa, grafikę ilustrującą dlaczego rosnącą temperatura oceanów ma wpływ na takie zjawiska jak burze śnieżne:
Albo poproszę konkretne dowody, punkt po punkcie, z których wynika, że CO2 emitowane przez człowieka powoduje zmiany klimatu, albo dalej sobie rysuj komiksy i nauczaj religii wyznawców CO2 razem z Ojcem Dyrektorem. Nawiasem mówiąc, wspólny mianownik w postaci głowy do zarabiania kasy jest, więc nie dziwi takie takie podejście.
A możesz pokazać tego typu edukacyjny rysunek, wykonany przez instytucję teologiczną Watykanu, i upublicznioną w celu debunkowania bzdur, wygadywanych przez Papieża?
Przecież podałem link do podręcznika, który to wyjaśnia punkt po punkcie… Okazało się dla Ciebie za trudne. Rysunku z czajniczkiem też nie rozumiesz. Nie ma ratunku dla Ciebie. Przykro mi…
Po pierwsze, nie Bóg a Bogowie (trochę się ich przewinęło w naszej historii).
Po drugie są także mistycy, ludzie, których trudno oskarżać o świadome kłamstwo lub szaleństwo podobnie jak daltonistów czy synestetyków.
To słabość modeli religijnych, ich zamkniętość i jałowość, pozwalają nam nie brać zbyt serio przekazów wspomnianych osób, przekazów nader często ze sobą zresztą sprzecznych.
Dlatego nie biorę zbyt serio sprzecznych przekazów mistyków klimatycznych. Cześć pewnie chce dobrze i idzie w zaparte i zmienia dane, fałszuje wyniki, bo chcą dowieść swojej wiary. W ich głowach zabawiają świat, dokładnie tak samo jak wszyscy fanatycy religijni.
Wiadomo: wakacje, czas wędrówek, plażowania, lekki strój i słoneczko.
Jednak od jakiegoś czasu nadchodzące lato witam z niepokojem, a urlopy i wyprawy przesuwam na wczesną jesień lub wiosnę. Bo coraz częściej jeżeli nie pada to jest k…rewsko gorąco a przy 33 st. C wędrówka wsród pól to gehenna a nie przyjemność.
Zmiana moich nawyków jest pochodną realnych zmian klimatu a nie lektury internetowych „znawców”.
Weź pod uwagę że to nie naukowcy-szarlatani ukuli przysłowie „od Świętej Anki zimne noce i poranki”. To mądrość ludowa będąca wynikiem wieloletnich obserwacji.
Tyle że już nieaktualna…
Ostatni raz - to NIE JEST wątek o klimacie. Kilka razy już sprzątałem te dwa wątki i przenosiłem posty we właściwe miejsce, następne nie na temat, czyli pisane w niewłaściwym wątku, będą wylatywały.